Alkohol – droga donikąd, czyli cała prawda o wpływie alkoholu na organizm młodego człowieka
Wpływ alkoholu na organizm jest tak różnorodny i rozległy, że opisanie wszelkich skutków alkoholizmu na tym miejscu nie jest możliwe. Wiadomości o tym łatwo można uzupełnić z licznych prac o alkoholizmie.
Prawda o wpływie alkoholu na organizm przyjmowana jest niechętnie. Odbiera ona piciu fałszywy urok i rozwiewa złudzenia wywołane zatruciem alkoholowym. Jakże trudno spojrzeć prawdzie w twarz i porzucić miłe i pocieszające przesądy, mocno zakorzenione w opinii społecznej, że:
- „alkohol wzmacnia i pobudza do działania" – chociaż wszelkie badania dowodzą, że jest odwrotnie, że siły słabną, a wzmaga się tylko nieopanowanie i odruchowość (złudzenie siły płynące z osłabienia kontroli);
- „ alkohol rozgrzewa ‘’ – chociaż termometrem sprawdzić można, że ciepłota organizmu spada wskutek promieniowania ciepła z rozszerzonych przez alkohol naczyń krwionośnych skóry (złudzenie ciepła z rozgrzanej skóry);
- „ alkohol wzmaga apetyt i poprawia trawienie ‘’ – chociaż jedną z najbardziej pospolitych szkód spowodowanych przez alkohol jest nieżyt żołądka i marskość wątroby (duża śmiertelność z powodu marskości wątroby jest jednym ze wskaźników alkoholizacji społeczeństwa);
- „ alkohol w miarę używany nie szkodzi ‘’- chociaż statystyka ustaliła, że pijący żyją krócej.
Alkohol gromadzi się głównie w mózgu człowieka, więc objawy zatrucia są przede wszystkim psychiczne. Zależnie od zawartości alkoholu we krwi wzmaga się stopień zatrucia:
- I faza – (0.5% - 1.5 % alkoholu we krwi). Z początku alkohol wywołuje na ogół dobre samopoczucie i miłe ożywienie; zmęczenie pozornie ustępuje, pijący „ czuje się lepiej”.Jest to tak zwana euforia ; w tym stanie podchmielenia pijący zachowuje się jak chory hipomaniakalny, zrazu jednak nie objawia znaczniejszego podniecenia ruchowego. Ruchów precyzyjnych nie może wykonywać już w I fazie upicia z powodu (niewyraźnie jeszcze dostrzegalnych) zaburzeń w koordynacji ruchów, tj. we współdziałaniu z sobą różnych mięśni. Inaczej mówiąc – zawodzi „ kooperacja ‘’. Czas reakcji odruchowej, przedłuża się, a pozornie wydaje się, że reagowanie jest przyśpieszone. Jest to jednak rezultat porażenia hamulców, które zwykle nie pozwalają popędom się wyładowywać. Po alkoholu znika uczucie skrępowania, „ język się rozwiązuje ‘’, ale uwaga słabnie, pojmowanie jest utrudnione. Tok myśli przyśpiesza się, ale myślenie staje się płytkie.
- II faza – W II fazie upojenia uwidacznia się wyraźnie zaburzenie samokontroli, a także głębsze zmiany uczuciowe. Zachowanie staje się nieopanowane, popędliwe. Nastrój jest nadmiernie wesoły albo też przesadnie smutny, bądź też nagle gniewny, twarz zaczerwieniona, tętno i oddech przyspieszone, źrenice rozszerzają się. W tym stanie pijący już zwraca na siebie uwagę trzeźwego otoczenia. Stopniowo narastają zaburzenia świadomości i porażenie układu ruchowego. Niepozorne zrazu upośledzenie sprawności myślowej, uwagi, kojarzenia, krytycyzmu pogłębia się w miarę nasilania się upicia, świadomość ulega przymroczeniu, wzrasta drażliwość. Pijany zaczyna reagować bezmyślnie, staje się agresywny, jaskrawo objawia popęd seksualny. W tym stanie najczęściej dochodzi do przestępstw. Równocześnie uwidacznia się porażenie niższego piętra układu nerwowego – układu ruchowego: pojawiają się zaburzenia równowagi – zataczania się. Mowa dotąd szybka ( gonitwa myśli ) staje się bezładna, a w miarę przymracznia się świadomości zamienia się w niezrozumiały bełkot. Twarz pijącego uwidacznia porażenie mięśni – obwisłe policzki, otwarte usta, półotwarte oczy, „ wzrok zamglony ‘’, tępy wyraz twarzy.
- III faza ( powyżej 4.0 % we krwi ). Pijany staje się apatyczny, popada w coraz głębszy stan zamroczenia, zastyga w bezruchu, pokłada się albo upada na podłogę. Tętno zwolnione, ciepłota ciała spada. Ustrój, broniąc się usiłuje wyrzucić truciznę na zewnątrz, pijany wymiotuje, zanieczyszcza się. Następuje głęboka śpiączka, z której już nie można zbudzić zatrutego – następuje śmierć.
Jeżeli zatrucie nie jest znaczne, to po pewnym czasie następuje stopniowe odtrucie – wytrzeźwienie i wraca świadomość (pamięć nie zawsze). Mimo to przez kilka dni po zatruciu zawsze pozostają jego skutki, objawy przepicia – bóle głowy, ogólne uczucie rozbicia, niesmak, osłabienie pamięci, uwagi, wzmożona pobudliwość seksualna, a także zaburzenia w oddziaływaniu źrenic na światło, co dowodzi uszkodzenia układu nerwowego.
Leczenie alkoholików nie jest zadaniem łatwym, bowiem wielu z nich leczyć się nie chce, nie przyznaje się do nadużywania alkoholu i stara się ukrywać swoje zmienione alkoholem zachowanie się, chociaż wszyscy dookoła je widzą. Alkoholik nie jest zupełnie nieświadomy i bezkrytyczny. W pewnych okolicznościach alkoholik objawia ukryte w nim głęboko poczucie winy – poza tym jednak stara się je kompensować, wyrównywać i pokrywać nadmierną pewnością siebie i odwracaniem dręczących go przeżyć na zewnątrz, wyrzutami i agresją przeciw osobom bliskim i otoczeniu. Leczony musi współpracować, a do tego pozyskać go można tylko życzliwością i udzieleniem pomocy w rozwiązywaniu trudnego problemu życiowego, w atmosferze wzajemnego zaufania. Pogrążającym się w nieszczęściu trzeba podać rękę, a jeżeli to nie pomaga – izolować. Można i nieraz trzeba rozpoczynać leczenie przymusowo, ale nikogo nie można przymusem wyleczyć.
Przezwyciężenie nałogu nie jest łatwe, ale tym droższe jest zwycięstwo, które już wielu byłym alkoholikom przywróciło godność ludzką i pozwoliło zacząć nowe życie. Aby nie wrócić do nałogu, każdy były alkoholik musi bezwzględnie zachować zupełną abstynencję i to przez całe życie. Najbardziej bowiem niebezpiecznym dla każdego z nich jest pierwszy kieliszek wódki.
Drogi uczniu zanim sięgniesz po alkohol zastanów się (pamiętaj o kochających Ciebie Rodzicach – nie zawiedź ich).