Scenariusz spektaklu profialktycznego pt. "Mądre wybory"
Scenariusz spektaklu profilaktycznego pt. „Mądre wybory” opracowany przez p. T. Szczepańską wspólnie z wychowankami – ucz. kl. III gimnazjum
Scena I
(Pukanie do drzwi)
Mama: Proszę, otwarte!
Darek: Dzień dobry pani Ewo. Czy zastałem Wiki?
Mama: Dzień dobry Darku. Wejdź proszę. Wiki jest w swoim pokoju, pewnie jak zwykle siedzi na fb. Dobrze, że przyszedłeś, bo czasami mam wrażenie, ze ten komputer zaraz ją wciągnie. Koniecznie musisz mi pomóc, bo ja już nie mam argumentów.
Darek: Myślę , że da się coś zrobić, bo właśnie przychodzę z pewnym pomysłem, więc proszę trzymać kciuki.
Mama: Dobrze, że Wiki takiego przyjaciela.
(Muzyka, Darek wchodzi do pokoju dziewczyny. Wiki siedzi przy komputerze, ma słuchawki na uszach)
Darek: Cześć księżniczko! !! ( dziewczyna nie reaguje) Wiki! Oderwij się od tego kompa. Ileż można siedzieć na fejsie!
Wiki: Czego się drzesz!? Przecież nie robię nic złego.
Darek: Dziewczyno, szkoda dnia. Przyszedłem do ciebie ze sprawą . Możemy zrobić coś fajnego.
Wiki: Gadaj
Darek: Komenda Powiatowa Policji w Kielcach organizuje konkurs fotograficzny i teraz…. trzymaj się! Trzymasz się? (Wiki potakuje) Nagrodą za pierwsze miejsce jest wyjazd na Kubę. Kumasz? NA KUBĘ (LITERUJE)
Wiki: Na Kubę, na Kubę ….. i co z tego?
Darek: Tobie ten komputer to chyba już mózg wypalił. Jeślibyśmy wygrali, to tę nagrodę moglibyśmy przekazać Marcinowi!
(Wiki przez chwilę nic nie nic nie mówi , siedzi przodem do komputera. Po chwili wstaje)
Wiki: Masz rację , Marcinowi się to należy.
(Muzyka)
Scena II
(Chłopak siedzi na wózku , wodzi palcem po mapie w atlasie. Wchodzi Kaśka z Maćkiem)
Maciek: Siema stary , co u ciebie?
Marcin: Jak widzisz, tryskam zdrowiem. Szykuję się do biegu na setkę (uśmiecha się gorzko)
Kaśka: Marcin, nie mów tak. Dzisiaj medycyna robi tak duże postępy, że zobaczysz- jeszcze będziesz chodził.
Marcin (zamyślony): Może, gdybym mógł cofnąć czas… gdyby się dało… pewnie nie siedziałbym tu teraz, tylko grałbym w piłkę, czy wyruszyłbym w moją wymarzoną podróż na Kubę. Gdybym wtedy na tej drodze przechodził na pasach i się rozejrzał to…….. (urywa) Sam sobie jestem winien!
Kaśka: Chłopie , gdyby nie ty, ten kierowca rozjechałby Wiki. Uratowałeś jej życie!
Marcin: Tak, masz rację, nie ma co do tego wracać. Muszę mieć nadzieję , że te 10% na chodzenie, które dają mi lekarze, stanie się faktem i kiedyś realne. Bardzo bym tego chciał, a na razie dobrze ,że mam was.
Scena III
(Gwar przerwy szkolnej, Borys dobiega do Maćka i szarpie go)
Borys: Hej synek, wyskakuj z kasy!!! Ale już!
Maciek (wystraszonym głosem, jąka się): Kkkiedy ja nie mamm.
(Borys wyciąga z plecaka jakieś pieniądze)
Borys: A to co jest? Ładnie to tak kłamać!
Maciek: Te pieniądze mama dała mi na wycieczkę. Muszę je dziś wpłacić wychowawczyni.
Borys: Mały zjeżdżaj, póki ci nie nastukałem. Bardzo nie lubię oszustów.
(Załamany Maciek odchodzi , Borys również , z zadowoleniem pogwizdując)
Scena IV
(Muzyka. Wiki podchodzi do Darka . Z boku podsłuchuje ich Borys)
Wiki: Cześć Darek
Darek: Cześć, i jak wysłałaś już w te zdęcia na konkurs? Pamiętasz o tym, że jeśli nam się uda wygrać – mamy w kieszeni wycieczkę na Kubę.
Wiki: Tak, w zasadzie zostało tylko kliknąć w moim kompie „enter” i jedną nogą możemy poczuć się zwycięzcami.
Maciek: Dobra wiadomość. To na co czekasz?
Wiki: Za chwilę to zrobię, ale najpierw muszę spotkać się z Maćkiem, bo coś u niego nie teges. Chyba znowu ten zbir Borysek mu dokuczał. Idę do niego.
Scena V
(Wiki wychodzi, zostawia laptopa „na wierzchu”. Borys kradnie zdjęcia i wysyła je na konkurs ze swojej poczty. Wiki wchodzi)
Wiki: Co ty robisz?
Borys: A jak myślisz laluniu? Właśnie wysłałem wasze zdjęcia na konkurs. Jakie to miłe uczucie już myśleć o wygranej…..
Wiki: Jesteś podły, tak się nie robi! Wiesz, ile włożyliśmy w to pracy - ja Darek ! A ty się pod tym podpisałeś. Poza tym, tę wycieczkę chcieliśmy podarować Marcinowi, wiesz dlaczego…. To dla mnie było bardzo ważne. Nienawidzę Cię.
(Wiki wybiega z płaczem)
Borys: Jeszcze nie ma żadnej wygranej, a ta już ryczy. Baby są jednak dziwne. Histeryczka, nie ma się co przejmować! A poza tym ta wygrana jest mi potrzebna. Wycieczkę mogę odsprzedać, a za kasę kupię żarcie do domu i opłacę czynsz, bo tatusiek nie trzeźwieje od tygodni i takie szczegóły pewnie mu umknęły.
(Muzyka)
Scena VI
(W klasie, wchodzi nauczyciel)
Nauczyciel: Słuchajcie mam dla was bardzo miłą wiadomość, otóż wasz kolega Borys ogromnie mnie dziś zaskoczył. Właśnie przyszło rozstrzygnięcie konkursu fotograficznego. Borysa zdjęcia okazały się być najlepsze i ….wygrały
(Zapada grobowa cisza)
Nie cieszycie się?
(Cisza , nauczyciel wychodzi. Borys siedzi ze spuszczoną głową, zawstydzony. Podjeżdża do niego Marcin)
Marcin: No stary, gratuluję ci, nie wiedziałem, że w tobie drzemią takie talenty.
(Podaje mu rękę gratulując. Borys ,wyraźnie zmieszany, nie wie co zrobić . W końcu prostuje się , ściska dłoń kolegi.)
Borys: Marcin, mam ci coś ważnego do powiedzenia. Te zdjęcia są Wiki i Darka , to oni je zrobili ,a ja je wykradłem. Ta nagroda była dla ciebie. Wszyscy wiedzą, że od dziecka marzyłeś o podróży na Kubę. Teraz rozumiem, że źle zrobiłem . Przepraszam ciebie, a przede wszystkim Wiki i Darka . Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Wiki: Wiesz Borys , zaimponowałeś mi. Nie sądziłam, że się na to zdobędziesz. Nawet nie wiesz, że dziś tak naprawdę jesteś zwycięzcą. Pokonałeś własne słabości i wady.
(Wszyscy klaszcząc otaczają kółkiem Borysa)
(Piosenka: „Dziwny jest ten świat”)