Pryt Krzysztof: Domek na drzewie
"Domek na drzewie"
Pięknego i słonecznego dnia, gdy ogromne drzewo miałem już wybrane w środku lasu, razem z bratem Tomkiem przystąpiliśmy do realizacji naszych planów. Wzięliśmy: deski, gwoździe, młotki, piłki do drewna, płyty pilśniowe i ogromny zapał do pracy ze sobą. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy było wbicie dwóch wysokich bali. W stolarni u wujka połączyliśmy pięć płyt pilśniowych za pomocą poprzeczek. Po jednej stronie wycięliśmy otwór średniej wielkości na drzwi. Po przeciwnej stronie zrobiliśmy otwór na okno, które wykonaliśmy z przeźroczystego plastiku. Z pomocą taty i dziadka ustawiliśmy naszą konstrukcję na ogromnym drzewie. Przybiliśmy ją do niego. Zrobiliśmy drabinę i dostawiliśmy ją do drzewa, tak aby można było wejść po niej do góry. Ja wszedłem pierwszy do środka. Brat podał mi płytę na dach i razem umieściliśmy ją na szczycie. Tomek przybił płytę tworzącą dach do reszty domku. Zszedł na ziemię i zaczął się dokładnie przyglądać naszej pracy. Stwierdził, że czegoś tutaj jeszcze brakuje. Wpadł na świetny pomysł, by dorobić huśtawkę. Wziął kawałek deski i wywiercił w nim wiertarką małą dziurkę w środku. Przełożył przez nią linę i zawiązał supeł. Drugi koniec liny zawiązał na grubej gałęzi. Ja zrobiłem zasłonę do drzwi. Do ściany przymocowałem mapę Koziej Wsi i zaznaczyłem "X" na niej miejsce, w którym znajduje się nasz domek. Wstawiłem do środka fotelik, a nad nim zawiesiłem mój obrazek. Umieściłem obok mały stolik i nakryłem go obrusem. Położyłem na niej swój zeszyt wraz z długopisem. Przynieśliśmy do środka napoje na upalne i gorące dni. Zostawiliśmy tam batony i ciastka.
Tak zakończyliśmy budowę naszego domku na drzewie. Był przepiękny. Marzenia nasze zostały całkowicie zrealizowane. Byliśmy bardzo zachwyceni i uradowani.