Fabian Dachowski: Wehikuł czasu
Po przekroczeniu bramy Instytutu Badań Nadzwyczajnych Felix, Net i Nika pod opieką ojca przemierzali kręte korytarze budynku. W pewnej chwili Felix przewrócił się i odkrył, że w kamiennej podłodze wycięte są małe kwadraciki. Delikatnie dotknął jednego z nich i nagle pod całą trójką otwarła się zapadnia. Tajemniczym korytarzem wpadli do sali. Zobaczyli tam niezwykły pojazd. Ciekawość ich była tak wielka, że postanowili tam wejść.
- Patrzcie – powiedział Net – tu jest mnóstwo przycisków.
- Rzeczywiście – odkrzyknęli Felix i Nika.
Nica nacisnęła przypadkowo jeden z nich. Nagle coś zahuczało. Zrozumieli, że znajdują się w wehikule czasu.
- Szybko, musimy stąd wyjść – krzyknął Felix.
Ale było już za późno. Maszyna rozbłysnęła różnokolorowymi światłami. Zawirowała. Po kilku minutach Felix, Net i Nika wylądowali w niezwykłym miejscu. Była to polana w starożytnej Grecji. Nagle doszedł do nich hałas. Zobaczyli wysokiego, smukłego mężczyznę, ubranego w starożytną zbroję w całości wykonaną z błyszczącego brązu.
- Dobrze, że jesteście. Mam dla was do dostarczenia kilka listów oraz latające buty, które wam w tym pomogą – rzekł Hermes i wręczył torby Felixowi.
- Dostarczcie je do adresatów, a potem przylećcie znów na polanę.
Przyjaciele założyli ciepłe, żywe pantofle, które zamachały skrzydełkami i poniosły ich wysoko. Zaczęli od najważniejszego adresata - Zeusa. W pałacu przywitał ich Herakles.
- Witajcie maleństwa – rzekł tubalnym głosem. - Czego tu szukacie?
- Komnaty Twojego ojca – powiedziała przestraszona Nica.- Mamy dla niego przesyłkę.
- Więc chodźmy. A gdzie Hermes? – spytał Herakles.
- Ma zbyt dużo pracy, a mało czasu – rzekł Felix.
Po wejściu do komnaty goście zrozumieli, że władcy nie dopisuje humor. Ciskał piorunami. Szybko pozostawili przesyłkę i uciekli.
Nie wierzyli, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Kilka następnych przesyłek trafiło do adresatów bez większych problemów. Demeter poczęstowała ich herbatą z ziół, Atena przedstawiła plan bitwy, Hades i Tanatos też okazali się być mili. Ostatnia przesyłka była adresowana do Artemidy, bogini lasów i polowań. Felix, Net i Nika znaleźli ją na polanie, przy wehikule, którym przybyli.
- Witajcie – powiedziała krótko.
- Witaj pani – odpowiedzieli chórem goście.
- Myślę, że dzięki wasza podróży, że my wielcy bogowie nie zostaniemy zapomnieni – dodała i roześmiała się bogini.
Nagle zjawił się Hermes, który podziękował za pomoc i życzył szczęśliwej drogi. Po pożegnaniu cała trójka weszła do wehikułu. Chcieli wrócić do domu, jednak znaleźli się … w 2050 roku.