Nasze wiersze - rok szkolny 2007/08
|
OjczyznaBiały Orzeł, Warszawa- To ojczyzna z książek. Europa bez granic- To z telewizora. A ja myślę, że Ojczyzna To moja szkoła Wieś i boisko. I ten las, co u mnie za domem blisko. Olgierd Zieliński |
||
|
Mój dzieńByłem kiedyś sam Dziś braciszka mam Pomagamy razem mamie Kiedy tylko rano wstaję Do śniadania zasiadamy I zajadamy, Przy śniadaniu- daję słowo Zachowujemy się wzorowo. Potem szkoła i zabawa To dopiero wielka sprawa! A wieczorem- po kąpieli Hops! Do łóżka, do pościeli. Olgierd Zieliński |
||
Kiedy wstajęRano obudził mnie krzyk, hałas Harmider wielki. Spoglądam w okno Tam dwa wróbelki. Skubią nasiona z kwiatków mamy I pija krople wielkiej rosy. Olgierd Zieliński |
|
|||
Idzie jesieńWe wrześniu cisza zapada. Nie słychać ptaków, milknie las. W nocy często deszcz pada. Nadchodzi już jesieni czas. Ola Lichosik |
|
Moja wieśByłam wtedy bardzo mała, Pierwszy raz tu przyjechałam. Spacerowałam przez lasy i łąki. Razem z tatą zrywałam kwiatów pąki. Kiedyś dziadek wziął mnie za rękę, Pokazał okolicę, zanucił piosenkę. Widziałam mały, biały domek. Tam powstał niejeden wierszy tomik. Potem tutaj zamieszkałam I do tych miejsc się przywiązałam. Teraz jestem już u siebie I dobrze mi tu jak w niebie. Ola Lichosik |
|
Wieczór na wsi
W naszym domu przy stawie Siedzą sąsiedzi na ławie, Siedzą i cicho szeptają, gdzie się te ryby podziewają.
Podpierają brody rękami, niecierpliwie machają nogami. Ciemno zrobiło się wszędzie, Z połowu nic już nie będzie.
Ze smutnymi twarzami Idą sąsiedzi z pustymi wiadrami. A ryby z radości skakały, Że rybaków znowu oszukały. Ola Lichosik |
|
|
|||
|
Sabat czarownicW małej wiosce nocną porą Wielka się rozlega wrzawa. I wychodzi z miotłą w garści Jedna baba, druga baba… Cichcem wkoło się rozgląda. Nikt nie patrzy ? Wsiada, leci. Przez las kluczy. Puszczyk huczy…
I już widać szczyt wyniosły Łysej Góry- celu drogi. Jakieś tańce widać, pląsy. Któż tam weselisko robi ? Czy to już dzień wiedźm wsławiony? Pełno biesów, strzyg, upiorów… Piorun bije w drzewo święte Wonie czuć tu niepojęte ! Lubczyk miłość przynieść może - Rwany w wieczorowej porze. Czyś ty wiedźma, czyś ty strzyga - Wskocz na miotłę, do nas śmigaj! Monika Skoczek |
||
|
MotylW pochmurny deszczowy dzień Usiadł na moim oknie. W mig zniknął smutku cień, Nie było tak samotnie. Motyl, jak barwny, mały kwiat Przysłonił mi ten szary świat. Rozłożył delikatne skrzydła, Jak parasolkę nad mym oknem. I nagle rozchmurzyło się- Niebo, bez jednej kropli. I wyszła tęcza, Tak strasznie dziwna- Barwna, jak motyl skrzydła Monika Skoczek |
||
|
DeszczJedna mała kropla, Co wszystko zmienić może: Radość i smutek, uśmiech i łzy. Może być oceanem Dla jednej małej mrówki. I tęczę stworzyć może Przez słońca promyk krótki. Cicho zaszemrze struga cała I spadnie nagle, Jak grom z nieba. I wtem zapłaczą wszystkie chmury, A razem z nimi cała ziemia. Monika Skoczek |
|
||
|
Złoty liśćJesienią patrzę przez okno na drzewa, Jak złoty liść na nim powiewa. Nagle urywa się z gałęzi, I pędzi, pędzi, pędzi. Gdzie fruniesz, piękny złoty liściu? Czy może spadniesz w mym ogródku? A może jesień cię już wzywa, By utkać sobie suknię smutku? Klaudia Kałuzińska |
|
GrzybobranieIdę sobie leśną dróżką, A wiatr szepcze mi na uszko. Weź koszyczek, chodź do lasu, Prędko! Szybciej! Nie ma czasu.
Las ma w sobie skarbów wiele, Ciepły deszczyk grzyby sieje. Zdrowych grzybków nazbieramy, Potem mamie wszystkie damy. Klaudia Kałuzińska |
||
|
Przyjdź wiosnoZa oknem zima jeszcze trwa, A w moim sercu wiosna gra, Śpiewają ptaki, kwitną drzewa, Niczego więcej mi nie trzeba. Przyjdź do nas pani wiosno miła, by wszystko ze snu się obudziło, by kwitły kwiaty, ptaki śpiewały, zwierzęta leśne jedzenie miały. Jak by to było miło, Gdyby słoneczko lody stopiło, Wtedy by kwitły drzewa w sadzie I sialibyśmy kwiaty w ogrodzie. Klaudia Kałuzińska |
|
||
RajGdy spojrzę w górę Zobaczę niebo i chmurę Ptaszka i motyla I wszystko mnie zachwyca A gdy pod nogi spojrzę Zieloną trawę ujrzę I kwiatów pełen gaj I myślę, że to RAJ. Kasia Dankowska |
Moja okolicaGdzie sosnowy las Zielony pola pas Wsi kolorowe domy Tam moje miejsce Ulubione. Kasia Dankowska |
|
|
ŻołędziePod dębem leżą żołędzie Jest ich tu pełno wszędzie Będą ludziki małe Bo jesień daje nam dary- Wspaniałe. Kasia Dankowska |
|
|
||
Moja ojczyznaCałe moje dzieciństwo i dom rodzinny To dla mnie ojczyzna. Ojczyzna to całe moje życie I kocham ją skrycie. Bez niej moje istnienie nie miałoby sensu. To dla niej moje serce bije, Dla niej z każdą chwilą jestem dojrzalsza. I choć życie jest trudne I pełne niespodzianek, Plotę dla ojczyzny z podzięki wianek. Emilia Tkaczyk |
ZabrodyZabrody - ładna okolica, Rośnie tu żyto i pszenica. Kwiatów i drzew też nie brakuje, A przyroda piękny krajobraz maluje.
Gdy ładną pogodę mamy, Idąc do lasu wesoło śpiewamy. Kiedy za oknem pada deszcz Nikomu w skórę nie wejdzie kleszcz.
Takie są te nasze Zabrody, Zawsze pełne uśmiechu i ducha pogody. Przez wszystkich lubiane I wesoło rozśpiewane. Emilia Tkaczyk |
|
OkolicaŚwiętokrzyskie okolica piękna! Każdy pozazdrości. Jest tu dużo zwiedzających gości. Zabytki oglądają, no i podziwiają. A wszystko dlatego, że dbamy o naszą ziemię. Emilia Tkaczyk |
|
|||
|
OjczyznaMoja ojczyzna to Polska Taka mała beztroska, To Góry Świętokrzyskie Największe- choć niskie I szkoła w Olesznie. Gdzie uczę się chętnie Moja ojczyzna to Zabrody małe Bardzo zgrane całe. Wszyscy się szanują Z każdym kolegują. Moja ojczyzna to lasy, pola, łąki, Motyle, pszczoły, bąki. I najważniejsza rodzina, Gdzie znajdę przyjaciela. Ojczyzna to wszystko, Co teraz mnie otacza; To mama, siostra, brat i tata. Karina Kowalik |
||
|
|
Piękny czasGdy przychodzi wrzesień Wiemy, że to jesień. Liście z drzew spadają, Z niebem się splatają. Zimno już na dworze Lodowate morze, A gdy deszcz nadchodzi Strzeżmy się powodzi. A wieczorem już czas, By szybciutko spać. Karina Kowalik |
|
|
Kraj dziecięcych latKiedy patrzę przez okno, Nie widzę nic niezwykłego Droga, kwiaty, las, Ten najbliższy memu sercu. Teraz go nie doceniam, Jednak przede mną Długie lata życia, Może opuszczę Zabrody, Które są dla mnie wszystkim. Dopiero wtedy zrozumiem, Ile straciłam, Że to, co najdroższe Zostawię tam, gdzie moja Na zawsze ukochana ojczyzna. Karina Kowalik |
|
|||
|
SzkołaW naszym pięknym Olesznie jest szkoła wspaniała Biegniemy do niej z uśmiechem na twarzy- co dzień z rana Chociaż czasem zły humor dopada Pani zawsze to widzi i zaraz pomoże Tu można z przyjaciółmi się pobawić Tu można czasem coś zepsuć, czasem- naprawić Można komuś w potrzebie rękę podać Można się czegoś nauczyć i w przyszłości kimś zostać. Jak cię tu nie kochać- nasza szkoło wspaniała Będę do ciebie wracał- co dzień z rana Moja szkoło kochana! Przemysław Tkaczyk |
||
|
|
Moja okolicaKiedy byłem mały- niczego nie znałem Teraz- kiedy dorastam - powoli poznaję. Nasz region wspaniały i jego okolice. Poznałem już piękne krajobrazy nasze. Zawsze było tu bardzo dużo do poznania Gór, zabytków i wsi - pięknych jak nigdzie. Przemysław Tkaczyk |
|
||
ŻYCIE
Tyś dar od Boga, Tyś szczęściem ludzi. Często Cię nie doceniamy, Nie myślimy o Tobie poważnie.....
A przecież powinniśmy o Ciebie dbać, Kochać Cię i szanować, Chronić jak oczko w głowie, Jak dziecko, Które niedawno przyszło na świat.
Marta Skrobisz |
MIŁOŚĆMiłość jest ważna, Bez niej bylibyśmy straceni. Często jej nie dostrzegamy.
Jest jak ziarnko maku w górce piasku. Gdy je znajdziemy jesteśmy szczęśliwi.
Jest jak mały ptak w gniazdku. Najpierw jest nieśmiała, później się rozwija i jest wspaniała.
Marta Skrobisz |
|
|
|
|
JANIE PAWLE II
Ojcze!
Choć Cię wśród nas nie ma Czuję twą obecność. Dla mnie żyjesz. Nie dochodzi do mnie to, Że odszedłeś z tego świata, Że teraz jesteś po prawicy Boga.
Czuję twój śmiech i pogodę ducha. Widzę twą radość w oczach, Miłość do młodzieży. Nigdy o tobie nie zapomnę,
Ojcze... Marta Skrobisz |
|
|
|