Przy starych sosnach w Woli Świdzińskiej znajduje się kapliczka. Istnieje ona od niepamiętnych czasów. Krąży o niej wiele historii......

Jedna z nich mówi o grupie chłopców, którzy nocą przechodzili obok tego właśnie miejsca. Podczas rozmowy najmłodszy chłopiec poczuł na swoim ramieniu dotyk. Odwrócił się i ujrzał zjawę, która trzymała na nim rękę. W pewnym momencie jeden z chłopców zniknął, a jego koledzy , nie zauważywszy tego szli dalej. Po chwili stało się to samo z dwoma kolejnymi chłopcami. Pozostali słyszeli dziwne głosy, widzieli blask pochodzący z głębi lasu. Poczuli na skórze zimny, odrażający wiatr. Zaczęli uciekać. Okropne głosy zbliżały się do nich, lecz w pewnym momencie wszystko ucichło. Chłopcy spostrzegli, że niedaleko nich stoją ich zagubieni koledzy. Ci nie widzieli, co się z nimi działo. Powiedzieli tylko, że zauważyli zjawy i znaleźli się w całkiem innym, dziwnym miejscu.

Dziś nie wiadomo, co się z nimi wtedy stało. Kapliczka stoi tam nadal i już nigdy nie zdarzyło się nic podobnego. Historia ta zostaje przekazywana z pokolenia na pokolenie.