Grabiec Patrycja: Biała Gwiazda
Jestem Biała Gwiazda. Mój właściciel nazwał mnie tak, choć mama mówiła do mnie Sara. Opowiem wam o swoim życiu, które nie było piękne.
Urodziłam się na farmie pana Gordona. W moim boksie w stajni było miło i przytulnie, dostawałam dobre jedzenie. Mój stajenny, James znał i kochał konie nad życie . Jako źrebię byłam bardzo szczęśliwa , ale stało się coś strasznego. Przeniesiono mnie do innego właściciela - pana Yorka . Na początku byłam tam spokojną klaczą , ale miarka się przebrała, kiedy pan York zatrudnił nowego stajennego. Nazywał się Reuben. Stary James , którego bardzo lubiłam, musiał odejść na emeryturę.
Nowy opiekun od razu zaczął podmieniać moje dobre jedzenie na zwykłą trawę , przez co okropnie się rozchorowałam. Nie mogłam biegać ani chodzić, ponieważ najmniejsza próba poruszenia się kończyła się bólem.
Po czterech tygodniach mój właściciel przyszedł do stajni, aby obejrzeć konie. Gdy do mnie podszedł, zobaczył w jak strasznym jestem położeniu. Zawiózł mnie szybko do weterynarza . Zostałam u niego na dwa tygodnie. Kiedy doprowadził mnie do zdrowia, wróciłam do domu. Zastałam w stajni pana Yorka oraz nieznajomego człowieka. Nowy stajenny Clarc, był zupełnie inny - miły , szlachetny , hojny i dobroduszny . Lecz i on nie uchronił mnie przed złym losem.
Po kilku dniach mój pan wziął mnie na polowanie. Gdy goniłam królika, otarłam się o ciernie i ich kolce wbiły mi się w kolana . Clarc szybko zareagował, ale niestety było za późno. Próbowali mnie wyciągnąć z takiej sytuacji , ale doktor powiedział, że nie będę mogła chodzić. Niestety, miał rację - było coraz gorzej i gorzej . Nie mogłam nic jeść ani pić .
W końcu nadeszła ta chwila i pożegnałam się ze swoim życiem. Pamiętam tylko ostatnie słowa Clarca: „Była piękną, miłą, dobrą i posłuszną klaczą. To był najpiękniejszy koń jakim się opiekowałem. Myślę ze trafi do lepszego świata, bo na to zasługuje”.
To były najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam w swoim życiu. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam się z nim w lepszym świecie, bo na to zasługuje – najlepszy i najmilszy człowiek na ziemi.