Klasa piąta sprzątała świat
W piątek, 14 września odbyła się akcja pt. „Sprzątanie Świata”. Jak co roku cała nasza klasa także poszła sprzątać świat - ten nasz najbliższy. Lekcje w tym dniu były skrócone o całe dziesięć minut, co było bardzo fajne, ale niestety przerwy też nie trwały długo.
My, jako klasa piąta zostaliśmy skierowani na ulicę Kielecką w Olesznie, aż do granicy z Wolą Świdzińską.
Na szóstej godzinie lekcyjnej wzięliśmy worki na śmieci, które nam udostępniono. Nasza koleżanka Patrycja wzięła jeszcze dwa dodatkowe worki z domu. Razem mieliśmy pięć worków. Gdy wyszliśmy na plac szkolny, to nasz wychowawca ustawił nas w grupy czteroosobowe i każda z grup dostała jeden worek.
Wyruszyliśmy więc z wychowawcą sprzątać świat i wtedy niespodziewanie dołączyła do nas pani Patrycja, która uczy nas języka angielskiego. Już po chwili zaczęliśmy sprzątanie, bo śmieci były wszędzie - po kilku minutach mieliśmy pół worka, a do celu został jeszcze kawał drogi. Cała nasza klasa była przerażona, ponieważ co roku sprzątamy otoczenie wokół nas, a ilość śmieci się nie zmniejsza tylko powiększa. Z przykrością trzeba stwierdzić, że większość śmieci, które znaleźliśmy, to były papierki po batonikach i chipsach, więc to my lub nasi koledzy je zostawili. Ale nie tylko dzieci śmiecą, bo dorośli zostawili po sobie bardzo dużo szklanych butelek po wódce i piwie.
Gdy już widzieliśmy tabliczkę oznaczającą koniec Oleszna, to zrobiliśmy sobie przerwę. Po lewej stronie drogi, przy której odpoczywaliśmy, zauważyliśmy jabłoń pełną jabłek. Nikt nie mógł jej się oprzeć, każdy zerwał po jednym jabłku, które były dosyć słodkie i osłodziły nam nasz trud. Ruszyliśmy w drogę powrotną. Chłopcy nieśli worki pełne śmieci na skróty, bo takie były pełne i ciężkie.
Gdy dotarliśmy do szkoły, okazało się, że to koniec naszych lekcji. Każdy z nas wracając do domu na pewno zastanawiał się, co zrobić, by w przyszłym roku aż tak się nie napracować - czyli nie śmiecić!!!
Michał Dobrowolski
